Madej Adrian

Ur. 27 X 1977, jeden z członków „Słynnej grupy 8”. Zaczynał od fascynacji Rosińskim, skończył (a może to etap przejściowy?) jako Jerzy Duda-Gracz polskiego komiksu. Gdyby ktoś miał wątpliwości wystarczy zobaczyć, któryś z jego komiksów, np. „Parszywy dzień” (trzecia nagroda na łódzkim konwencie w 2001), historię o smutnych „kanarach”, którzy sprawdzają bilet w zatłoczonym tramwaju w jakiś upiorny jesienny dzień. Proszę spojrzeć na te twarze, jakieś takie powykrzywiane, karykaturalne, pomarszczone, spuchnięte. Tramwaj skrzypi przeraźliwie, wszędzie bieda z nędzą, a w dodatku kieszonkowcy grasują. Swojską „polską wiochę” instaluje Madej nawet w kosmosie. Jeden rzut oka na fizjonomie bohaterów „Krótkiego zdarzenia w Galaktyce MGC 253” (Grand Prix w Łodzi w 97) i wszystko jasne. Jeśli do tego dodać, że dwaj astronauci likwidują roboty pilnujące, by przepisy były ściśle przestrzegane... Żadnych wątpliwości, co do tego, że Madej z obrazów Dudy-Gracza układa komiksy nie pozostawia „Babcia” (scenariusz Jacek Waliszewski). Wszystko od twarzy, przez ubrania, aż po mały domek, w którym mieszkają bohaterowie przypomina twórczość wielkiego polskiego malarza. Jest też w tej historii jakaś nutka sympatii dla wszystkich, w żadnym wypadku kryształowych, postaci. Podobnie ma się rzecz ze słynnym cyklem Madeja o Leszczu. Opowieści o małym, wrednym przez nikogo nie lubianym chłopcu, który potrafi być skończoną kanalią, ale i cudownym, kochanym wnuczkiem również wzbudzają coś na kształt sympatii do bohatera, a nawet zrozumienia. Często rysownik ten korzysta z konwencji fantasy. Dzieje się tak w „Dziejach Archilda” (wyróżnienie za scenariusz w 1998), w „Misji” (publikowanej w „Talizmanie”, także w „Arenie Komiks”), będącej najdłuższym, podzielonym na części, komiksem Madeja. Opowieść o przygodach trzech krasnoludów pijaków i zabijaków przypomina adaptację jakiejś sesji RPG, w której bohaterowie nieustannie prą przed siebie po dzikiej krainie stawiając czoła wielu niebezpieczeństwom (głównie nieumiarkowanym libacjom, mogącym skończyć się zejściem).