Skutnik Mateusz
Urodził się 26 lipca 1976. Z zawodu animator flash i grafik komputerowy. W 2001 roku zrobił dyplom na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Pierwsze komiksy zaczął rysować już w dzieciństwie, ponieważ wydawało mu się to wtedy bardzo proste. Z czasem zmienił swój pogląd na to medium. Jego krótkie komiksy można było znaleźć w większości komiksowych (i nie tylko) publikacji w tym kraju: „AQQ", „Krakers", „Znakomiks", „Katastrofa", „Ziniol", „KGB", „Rita Baum", czy „Świat Komiksu". Publikował także w antologiach konkursowych łódzkiego festiwalu oraz w takich wydawnictwach, jak „Wrzesień", „Komiks kontra AIDS". Wydawał własnego zina komiksowego zatytułowanego „Vormkvasa" (spotkać się również można z nazwą „Morfmask"). Skutnik, podobnie jak Marek Turek, nie bał się wysyłać swoich prac do zagranicznych wydawców i na konkursy. Dzięki temu ma na koncie publikacje w słoweńskim „Stripburgerze”, „Kick in the Brain Magazine” z Serbii i Czarnogóry, francuskiej antologii „Le Velo 33b”, czy czeskim magazynie „Aargh!”. Ma słabość do internetu. To tam (w magazynie esencja.pl) zaprezentował pierwsze 46 plansz ze swojego najobszerniejszego, jak do tej pory, dzieła – cyklu „Rewolucje”. Poza tym Skutnik publikował fragmenty tego monumentalnego projektu w rozmaitych magazynach, antologiach, zinach (podobnie wspomniany wyżej Turek postępował z „Fastnachtspiel”). Składające się do tej z pory z czterech tomów „Rewolucje” to seria utrzymanych w steampunkowym klimacie opowieści. Najczęściej obracają się one wokół jakiegoś przedziwnego wynalazku i tego jak wpływa on na świat przedstawiony w komiksie. Jednak, tak naprawdę, najbardziej interesuje rysownika i scenarzystę w jednej osobie, człowiek. To skupienie na postaciach, na ich uczuciach, marzeniach, niespełnionych ambicjach i porażkach czyni z „Rewolucji” komiks bardzo humanistyczny i uniwersalny. Wydźwięk ten wzmacnia także jego forma. Układem kadrów na stronie, ich wielkością, rysownik buduje spokojny rytm opowieści, a zanurzając wykreowany przez siebie świat w delikatnych barwach tworzy nastrój melancholii. Mistrzowsko stosując te proste zabiegi autor sprawia, że trudno losem jego bohaterów się nie przejąć. Mateusz Skutnik pracując w domowym zaciszu nad swoją osobistą wizją technicznej rewolucji, stworzył jedną z najlepszych i najciekawszych serii komiksowych w Polsce. Jedną z „rewolucyjnych” opowieści – „Kinematograf” – przenosi na ekran w postaci animowanego filmu Tomasz Bagiński ze studia Platige Image, twórca osławionej „Katedry”. Klasę Skutnika potwierdza stworzony wspólnie z Karolem Konwerskim album „Blaki” – świetnie narysowany zbiór kilku obyczajowych opowieści. Tytułowa postać to wiecznie ubrany na czarno, oddający się refleksjom i przemyśleniom na dowolny temat i w dowolnej chwili człowieczek. Autorzy „Blakiego” zdecydowali się na dość karkołomny i odosobniony w polskim pejzażu komiksowym krok. Postanowili nie wspierać się protezami w postaci atrakcyjnych gatunków, zrezygnowali z fabuł pełnych akcji, kulminacji i mocnych point. Postawili na introspekcje, wyciszenie, subtelny i nie nachalny humor oraz liryzm. W ten sposób udało im się z szarej codzienności wydobyć prawdziwą magię i zaczarować czytelników, którzy na MFK w Łodzi 2006 uznali „Blakiego” najlepszym polski komiksem roku. Z kolei drugi album z „przygodami” Blakiego – „Pan Blaki” – wydała szacowna krakowska oficyna Znak i odniósł on spory sukces.
Innym znanym dziełem Skutnika są „Morfołaki”, cykl surrealistycznych, onirycznych opowieści do scenariuszy Nikodema Skrodzkiego, które zaczęły powstawać w 1997 roku. Są one swego rodzaju awangardową, czy też undergroundową wersją „Rewolucji”, a tak przynajmniej nazwał je sam autor w jednym z wywiadów. Skutnik współpracuje często z Jerzym Szyłakiem, z którym stworzyli takie komiksy jak „Alicja” (wariacja na temat słynnej bohaterki z książki Lewisa Carrolla), czy cykl rubasznych opowieści o życiu właściciela kantoru – „Wyznania Właściciela Kantoru”. Podobno obecnie pracują razem nad kolejnym tomem „Rewolucji”. Wspomnieć też trzeba o efekcie kooperacji Skutnika z Dominikiem „luckiem” Szcześniakiem, założycielem słynnego zina „Ziniol” – komiksie „Czaki eunuch: das pimmel story”. Projekt ten był prawdziwą legendą polskiego undergroundu komiksowego, wydaną początkowo w znikomej ilości kopii. Ta opowieść o chłopczyku, któremu rodzice wmówili, że jest dziewczynką, doczekała się jednak w marcu 2007 roku wznowienia. Oprócz tworzenia komiksów, Skutnik jest autorem wielu absolutnie genialnych zręcznościowych i logicznych gier flashowych. Te zręcznościowe powalają prostotą pomysłów i grywalnością. Logiczne nie pozwalają oderwać się od komputera, dopóki nie rozwiążemy wszystkich zagadek. Gdyby gry Skutnika stały się tak popularne, jak na to zasługują, stałby się on bohaterem wszystkich pracowników biur w Polsce, którzy znaleźliby fantastyczny sposób na nudę w pracy.