Scenariusz: Lars Sjunnesson, Max Andersson
Rysunki: Max Andersson, Lars Sjunnesson
Tłumaczenie: Wojciech Góralczyk, Justyna Högström
Wydawca oryginału: Kartago
Bośniacki płaski pies
49,90 zł
Brutto
Ostatnie sztuki w magazynie
214
Jedno z najbardziej niepokojących dzieł o wojnie na Bałkanach.
Serbia bombardowana przez NATO w 1999 roku.
Łuska znaleziona w sklepie z pamiątkami w Sarajewie.
Lodówka z zamrożoną mumią Tity.
Tak zaczęło się podążanie w głąb i w głąb kolektywnej nieświadomości Bałkanów, gdzie granice między snem a rzeczywistością zostają wymazane i ponownie narysowane, aż stają się graficznym świadectwem równie ekscytującym, co fantastycznym. Opowieścią o współczesności i pękniętej Europie lub podróżą do jaźni autorów albo dyskusją o tym, czym jest twórczość.
„Bośniacki płaski pies”, powstały w ścisłej współpracy Maksa Anderssona z Larsem Sjunnessonem, jest jeszcze dziwniejszy, bardziej surrealistyczny, chory, bezkompromisowy i straszniejszy niż jego poprzednie dzieła – „Pixy” oraz „Pan Śmierć i dziewczyna”. Album ten jest owocem podróży autorów przez kraje byłej Jugosławii w drodze na konwent komiksu alternatywnego.
To, co dane im było tam zobaczyć, zostało przefiltrowane przez ich specyficzną wrażliwość i przeniesione na strony „Bośniackiego płaskiego psa”. Czytelnik znajdzie więc tutaj absurdalne sceny ostrzeliwania lodami, makabryczne zwłoki Tity podróżujące z bohaterami (Max Andersson rzeczywiście zrobił z mięsa rzeźbę przedstawiającą jugosłowiańskiego dyktatora, która towarzyszyła autorom) i tytułowe bośniackie płaskie psy – zmiażdżone gruzami, przejechane przez czołgi, ale wciąż żywe.
W tym szaleństwie, mieszającym koszmarny sen i rzeczywistość, autorzy odnaleźli metodę i stworzyli jedno z najbardziej niepokojących dzieł o wojnie na Bałkanach.
"W „Bośniackim płaskim psie” Max Andersson i Lars Sjunnesson zabierają nas na zabawną, ale bardzo niepokojącą wycieczkę przez straumatyzowany bałkański krajobraz zamieszkały przez straumatyzowane bałkańskie umysły. Choć historia może wydawać się absurdalna i surrealistyczna, dotyka otwartego nerwu prawdy, każąc mi wzdrygnąć się na wspomnienie czasu, który spędziłem w Sarajewie".
Joe Sacco